Botoksowe prawdy

Strona główna » Blog » Medycyna estetyczna » Botoksowe prawdy


Słynny botoks, cieszący się od lat na przemian raz dobrą, raz złą prasą, jest niewątpliwie jednym z najczęściej wykonywanych przeze mnie zabiegów z zakresu medycyny estetycznej.

„Robią go sobie” zarówno panie, jak i panowie (uwielbiam to stwierdzenie – zrobiłam sobie…). Nowicjuszki, które trafiają do gabinetu lekarskiego i jeszcze same nie wiedzą, co chciałyby upiększyć, bardzo często już od progu zarzekają się – „tylko nie botoks”. Drążę temat i okazuje się, że powszechny jest pogląd, iż zabieg ten jest zbyt poważny jak na „pierwszy raz”, że wiąże się z nim zbyt duże ryzyko, że to ostateczność i na pewno nie ma potrzeby na od razu wytaczać tak poważne armaty.

Gdy słucham takiej pacjentki, z jednej strony przerażonej, z drugiej jakże podekscytowanej faktem, że oto zaraz nastąpi ten pierwszy kontakt z igłą, jeśli tylko przy badaniu okaże się, że owa pacjentka zmarszczki mimiczne posiada (prawie 100% z nas je ma), w mojej głowie chochlik podpowiada: a właśnie że od botoksu zaczniemy naszą przygodę. Czasem minie parę kwadransów, ale jeszcze nie zdarzyło się, żeby po wysłuchaniu prawd o toksynie, pacjent był dalej „na nie”.

Pisząc o dobrej i złe prasie zabiegu jakim jest tzw. botoks, mam na myśli cały ogrom informacji, jakimi zalany jest internet, nie zawsze sprawdzonych i prawdziwych. Prawd o botoksie jest wiele i właśnie kilka z nich wam przedstawię. Poczujcie się jak w gabinecie 🙂

PRAWDA 1.

Każdy wiek jest dobry żeby zacząć przygodę z botoksem

Bez względu na to, czy przyszła do lekarza piękna 25 letnia buzia, jednak z pionową zmarszczką na środku czoła, czy 45 letnia piękna buzia, z taką samą, ale znacznie głębszą zmarszczką – zabieg wykonam. Różnica polega na tym, że u młodej dziewczyny będzie to profilaktyka przeciw utrwaleniu i pogłębianiu się owej zmarszczki, a u 45-latki to już jej leczenie. Chcę przez to powiedzieć, że im szybciej zaczniemy, tym lepiej. Od dzieciństwa pracujemy na to, żeby pojawiły się nam zmarszczki mimiczne 🙂 Zdziwienie, złość, radość – emocje, które towarzyszą nam dosłownie od kołyski, są gwarantem, że zmarszczki mimiczne powstaną. Prędzej czy później – to już w dużej mierze zależy od Ciebie.

Skąd się biorą zmarszczki?

Szeroko rozumiany styl życia (dieta, uprawianie sporu, odpowiednia długość snu, rodzaj wykonywanej pracy) oraz nasze mamy i bacie (czyli genetyka) mają wpływ na to, kiedy zmarszczki mimiczne pojawią się. Jednak jedno jest pewne – prędzej czy później pojawią się.

Powody pojawiania się zmarszczek na skórze są zasadniczo dwa:

  1. Ubytki jakościowe skóry. Od 25 roku życia tracimy nasz własny kwas hialuronowy, który stoi na straży prawidłowego uwodnienia skóry. Odwodnienie komórek powoduje, że tracą one swoją objętość. Robią się „wyschnięte”, i „zapadają się”, co na skórze objawia się zmarszczką. Czyli już dwa aspekty fizjologicznego starzenia (zmarszczki mimiczne i ubytki jakościowe skóry) skutkują zagłębieniami na jej powierzchni.
  2. Mimika twarzy. Są osoby które wszystkie swoje emocje, a nawet każde słowo mają „wymalowane” na twarzy. Ich mięśnie mimiczne, oraz skóra nad nimi mocno pracują przez całe życie. Objawia się to w końcu powstaniem zmarszczek mimicznych.

Jak się pozbyć zmarszczek?

Zmarszczki mimiczne zniwelujemy, gdy zablokujemy mięśnie na twarzy za pomocą botoksu czyli toksyny botulinowej. Skurcz mięśnia powoduje, że skóra, która jest nad nim, marszczy się w rytm jego ruchów. Jeżeli ten proces trwa latami, a codziennie robimy tysiące takich ruchów – na skórze utrwalają się zmarszczki i leczenie ich jest trudniejsze. Jeżeli natomiast uchwycimy problem zaraz gdy się pojawi, zmarszczka nie zdąży się „zaprasować” na naszej twarzy i już po pierwszym zabiegu botoksu pozbędziemy się jej na długi czas.

PRAWDA 2

Z każdym kolejnym zabiegiem botoksu zmarszczki są coraz mniej widoczne

Relaksacyjny efekt toksyny nie jest trwały. Po 4-8 miesiącach (u szczęściar botoksowych nawet po roku), mięśnie zaczynają na nowo się kurczyć. Efekt przeciwzmarszczkowy utrzymuje się jednak nadal. Przez ten cały czas, gdy toksyna blokowała ruch mięśni, one odpoczywały. Wręcz zapominały o tym, że mają się poruszać.

Jak działa botoks – na moim własnym przykładzie

Opowiem Wam to na swoim przykładzie. Kiedyś bardzo często unosiłam brwi do góry, co dawało wyraz wiecznie zdziwionej twarzy. Silny mięsień czołowy ciągną moje brwi do góry bez względu na to, czy chciałam zaakcentować swoje emocje, czy rzeczywiście byłam zdziwiona. Brwi żyły swoim życiem. Do tej pory dwa razy poddałam się zabiegowi z użyciem toksyny botulinowej i na dzień dzisiejszy ruchów tych nie wykonuję prawie wcale. Muszę pomyśleć o tym, że chcę unieść brwi, wtedy to się dzieje. Tak jest dużo lepiej. Efektem „ubocznym” leniwego mięśnia czołowego jest fakt, że poprzeczne zmarszczki na czole są znacznie płytsze niż były wyjściowo. Efekt uboczny: jestem w stanie go zaakceptować 😉

botoks jak działa na mnie

  • po stronie lewej przed botoksem. U góry moja lwia zmarszczka a na dole zmarszczki poprzeczne czoła
  • po prawej – efekt po 2 tygodniach od zabiegu

PRAWDA 3.

Prawidłowo użyta toksyna nie jest toksyczna

Chociaż nazwa jest złowroga, a toksyna botulinowa to nic innego jak jad kiełbasiany, wytwarzany przez bakterie Clostridium botulinum, stosowana jest w medycynie od lat 80. Wszystko zależy od dawki. W użyciu klinicznym w medycynie estetycznej zakres dawki wynosi od kilku do 50 jednostek. Większe dawki bo do 400 jednostek wykorzystują np. neurolodzy m.in. w leczeniu spastyczności, czyli przykurczów mięśni powstających w mózgowym porażeniu dziecięcym. Dawka śmiertelna waha się w granicach około 3000 jednostek, czyli 100 razy więcej niż podczas zabiegów medycyny estetycznej. Ponadto musimy zaznaczyć tutaj jeszcze jeden fakt. Podczas zabiegów medycznych toksynę botulinową podajemy miejscowo – praktycznie w ogóle nie ma ona wówczas działania ogólnoustrojowego.  

Ile ja podaję jednostek?

Dawki toksyny botulinowej dobieram bardzo indywidualnie. A to dlatego, że każdy z nas jest inny. Jeden ma mocniejsze mięśnie mimiczne, inny słabsze. U jednej osoby zmarszczki są mocnej zaznaczone niż u innej. W medycynie estetycznej do zniwelowania pionowej zmarszczki na czole (tzw. lwia zmarszczka) wystarczy zwykle około 15 jednostek toksyny. Gdybym chciała wykonać pełny zabieg na twarzy, zużyję 30-50 jednostek. Widzicie więc, że jest to wręcz doskonale terapeutycznie bezpieczne. Ponadto podanie toksyny domięśniowo nie powoduje jej przedostawania się do wnętrza organizmu. Wisienką na torcie jest fakt, ze Botoks nigdy nikogo nie uczulił.

Czy skoro botoks jest bezpieczny, to oznacza, że wstrzyknięcia może wykonywać każdy?

Nie! Botoks to lek, a więc jest dostępny na receptę. A recepty wypisują lekarze. Tylko i wyłącznie. Ludzie, którzy zakuwali 6 lat medycynę i od 5 do 6,5 lat uczyli się wybranej przez siebie specjalizacji (ale wynik…12 lat nauki 🙂 )

Czego nas nauczyli przez te 12 lat? Między innymi odmienności anatomicznych. Tak jak już pisałam – każdy z nas jest inny. Też każdy z nas ma trochę inaczej zbudowane mięśnie mimiczne twarzy. Te różnice mogą być naprawdę duże. Osoba nie znająca dokładnie anatomii twarzy wykona zabieg „szablonowo” czyli u każdego tak samo. Tak że jak widzisz na ulicy kogoś z asymetrią powiek, czy z opadniętym czołem to już wiesz gdzie miał botoks robiony ;-P Złowrogi wyraz twarzy z powodu braku możliwości uniesienia brwi? To samo – źle zrobiony zabieg. Przez kogoś kto myśli że wie jak to zrobić.

PRAWDA 4.

Botoks można powtarzać najszybciej po 3 miesiącach

Jeśli często powtarzamy zabiegi z użyciem botoksu, nasze ciało może zacząć produkować przeciwciała zwalczające toksynę botulinową. W wyniku powstania przeciwciał, po jakimś czasie skuteczność botoksu może się zmniejszyć lub całkowicie zaniknąć.

Może mieć to miejsce wtedy, gdy zostanie wykonany zabieg na dużej pojedynczej okolicy, a za miesiąc na kolejnej, np. za pierwszym razem kurze łapki, a po miesiącu czoło. Lub gdy efekt jest za słaby dla pacjenta i lekarz zdecyduje się na podanie uzupełniającej dawki. Albo gdy odstęp między zabiegami jest za krótki.

Dlatego zalecenia rejestracyjne (w opisie prawidłowego stosowania leku) są takie, aby stosować najmniejsze skuteczne dawki. Należy także robić co najmniej 3 miesięczną przerwę między kolejnym podaniem botoksu. I ostatnia zasada – nie „dostrzykiwać” pacjentki według jej (czasem wygórowanych) wymagań (do efektu blaszki – aż twarz nie drgnie :))).

PRAWDA 5.

Ukłucia komara trochę bolą – nie ma rozkoszy 😉

Właśnie do ukąszenia przez komara można porównać ból, jaki towarzyszy podaniu toksyny botulinowej. Botoks ma postać proszku, który rozpuszcza się solą fizjologiczną. Po przygotowaniu preparatu podaje się go strzykawką (insulinówka, 1ml) z cieniutką igłą, a w miejscach ukłucia widać przez chwilę zaczerwienienie i uniesioną skórę – tak jakby wstrzyknąć odrobinkę wody. Po chwili nie ma śladu po zabiegu. Stąd u niektórych „lanchowe” podejście i wykonywanie zabiegu w biegu. Nie jestem zwolennikiem takiego obchodzenia się z pacjentem i lekiem.

PRAWDA 6.

Trzeba wiedzieć gdzie i w jakim celu właśnie w tym miejscu podaje się toksynę botulinową

To już po mojej stronie zostaje wiedzieć, gdzie podaję i ile jednostek toksyny. Wstrzyknięcie leku powoduje zablokowanie mięśnia w tym miejscu. Dochodzi do odwrócenia wektorów – zamiast ściągania brwi ku dołowi, co odpowiada za groźną minę i powstawanie tzw. lwiej zmarszczki – brwi zaczynają unosić się do góry. W efekcie uzyskujemy „otwarte oko” i oszukujemy czas przez zniwelowanie opadającej powieki górnej.

efekt Mefisto po botoksie

zmarszczki królicze

lwia zmarszczka, kurze łapki, zmarszczki poprzeczne. Botoks to wyleczy

  • Mięsień okrężny oka odpowiada za powstawanie „kurzych łapek”. To powierzchownie położony, silny „obniżacz” brwi.
  • Poziome zmarszczki czoła powstają w wyniku wielokrotnych skurczów mięśnia czołowego – jedynego dźwigacza na twarzy.
  • Zmarszczki gładzizny czołowej (linie pomiędzy brwiami, często skojarzone z obniżaniem brwi) powstają w wyniku złożonego skurczu: mięśnia marszczącego brwi, mięśnia podłużnego, mięśnia okrężnego oka i mięśnia obniżającego brwi.

Prawda 7.

Powikłania po botoksie są możliwe, jednak zdarzają się bardzo rzadko

Siniak

Najczęstszym powikłaniem wynikającym z techniki zabiegu, czyli z iniekcji igłą – jest powstanie siniaka. Ryzyko jest tu jednak znacznie mniejsze niż przy wykonywaniu innych zabiegów z zakresu medycyny estetycznej.

Opadnięcie powieki

Rzadkim powikłaniem jest opadanie powieki i dochodzi do niego wtedy, gdy toksyna przemieści się poniżej miejsca podania (i porazi mięsień dźwigacz powieki górnej). Jest to prawie niemożliwe. Wynika to niestety najczęściej z nieznajomości anatomii osoby wykonującej zabieg. Czasem powikłanie to może być efektem błędu popełnionego przez pacjenta (niżej zwrócę uwagę na to, czego nie robić po zabiegu).

Efekt Mefisto

Niewłaściwa pozycja brwi to drugi co do częstości problem (zaraz po siniaku). Jednak na wizycie kontrolnej w pełni go rozwiązujemy. Nikt nie jest symetryczny, bardzo często mięśnie po jednej stronie twarzy są słabsze niż po przeciwnej. Silniejsze włókna mięśnia czołowego po jednej stronie, mogą unosić brew nieco wyżej z tej strony, niż byśmy sobie tego życzyli. Powikłanie to ma zabawną nazwę – objaw Mefisto 🙂 Na wizycie kontrolnej jednym wkłuciem i podaniem toksyny nad łukiem brwiowym spowoduję osłabienie tego siłacza i brew po 2-3 dniach wróci na swoje miejsce.

Na koniec kilka wskazówek

Co ZROBIĆ po zabiegu botoksu?

  • przez 2-4 godziny wykonywać ruchy mimiczne w celu zapewnienia jak najlepszego wchłonięcia Botoksu
  • umówić się na wizytę kontrolną po ok. 2-4 tygodniach

Czego NIE ROBIĆ po zabiegu?

  • nie kłaść się przez 4 godziny
  • nie spożywać alkoholu do końca dnia
  • Odpuszczamy porządki domowe 🙂 Nie powinniśmy się schylać w dniu kiedy mieliśmy robiony botoks. Do końca tego dnia dozwolone: TV, książka, laptop i to pod warunkiem nie pochylania głowy ku dołowi.
  • nie latać samolotem w tym samym dniu (nie da rady inaczej, musimy się powstrzymać 🙂
3.6/5 - (75 głosów)

17 komentarzy

  1. I wybaczam😁

  2. Bardzo dziękuję 😉

  3. Panie Marcinie, nie podoba mi się to w jaki sposób umniejsza Pan i inni lekarze rolę i możliwości terapeutyczne pielęgniarkom. Chciałabym tylko poinformować, że na przestrzeni ostatnich lat zwiększyła się samodzielność zawodowa pielęgniarek. Na mocy ustawy od 1 stycznia 2016 r. pielęgniarki i położne nabyły nowe uprawnienia. W ramach samodzielnego wykonywania świadczeń zapobiegawczych, diagnostycznych, leczniczych i rehabilitacyjnych, zgodnie z art. 15a ust. 1 ww. ustawy pielęgniarki i położne, które posiadają dyplom ukończenia studiów drugiego stopnia na kierunku pielęgniarstwo lub położnictwo lub posiadają tytuł specjalisty w dziedzinie pielęgniarstwa oraz ukończyły kurs specjalistyczny „Ordynowanie leków i wypisywanie recept” – część I nabywają prawo do ordynacji leków zawierających określone substancje czynne, z wyłączeniem leków zawierających substancje bardzo silnie działające, środki odurzające. Pielęgniarki i położne są uprawnione do wystawiania recept w ramach realizacji zleceń lekarskich (kontynuacja) jak również do wystawiania recept w ramach samodzielnej ordynacji. Pielęgniarka ze specjalizacja, po ukończonym kursie wystawiania recept może BEZ ZLECENIA LEKARZA podawać leki dożylnie, domięśniowo, dotchawiczo, doustnie, wystawiać skierowania na badania proszę więc nie głosić że pielęgniarki mogą przerywać ciągłość tkanek i wykonywać zabiegi iniekcyjne tylko i wyłącznie na zlecenie lekarza bo tak może było kiedyś ale świat idzie do przodu ii dziś uprawnienia pielęgniarek są zdecydowanie większe i niezależne od lekarza.

    • Marcin Nylec

      Oczywiście ma Pani rację. Przepraszam, artykuł został zamieszczony już dosyć dawno temu. Muszę go przeredagować.
      Absolutnie ani moim, ani mojej żony celem nie było umniejszenie roli i możliwości terapeutycznych pielęgniarek.
      Mam bardzo duży szacunek do Waszego zawodu i pracy jaką wykonujecie. Mam również ogromny szacunek do wiedzy jaką posiadacie i wiem, że wielu młodych lekarzy w trakcie specjalizacji to właśnie od Was uczy się stawiać pierwsze kroki w szpitalu. Wiem doskonale, że żaden oddział nie mógłby funkcjonować bez Waszej pracy.
      Raz jeszcze przepraszam za wybrzmienie tego artykułu.
      Przeredaguję go jak tylko znajdę na to chwilę czasu.

  4. Nie ma żadnych przeciwwskazań co do pochylenia głowy po botoksie ,czy kładzenia się .

    • Ma Pani rację, kiedyś na kongresach przekazywano takie informację. Jednak z moich obserwacji nie ma to większego znaczenia. Jedyne co to przez 4 godziny po zabiegu proponuję Pacjentom nie dotykać, nie masować tej okolicy.

  5. Centrum Medyczne VenaMed Warszawa

    Świetny artykuł na temat botoksu, wiele przydatnych porad dla osób, które chciałby w przyszłości wykonać taki zabieg. My zawsze powtarzamy, żeby stawiać przede wszystkim na sprawdzone gabinety, w których pracują specjaliści. Nie warto robić takich usług w niesprawdzonych miejscach, ponieważ później może być wiele powikłań.

  6. Witam

    Gdzie powinno podać się botox aby brwi poszły do góry

    • Konkretne punkty to podają na kursie dla kosmetyczek:)
      Tam nie mają pojęcia o czymś takim jak zmienność osobnicza 🙂
      I uczą punktów w które podawać botoks, czasem to działa lepiej a czasem gorzej :)))
      Niestety ale budowa mięśni twarzy u każdego jest inna. Te różnice niejednokrotnie są spore.
      Proszę zerknąć „Anatomia człowieka” Adam Bochenek.
      Trzeba mieć pojęcie o anatomii, możliwych wariantach normy oraz o fizjologii mięśni twarzy.
      Wtedy podamy botoks właściwie.
      Niestety bez badania nie da się odpowiedzieć na Pani pytanie.
      Zapraszam na konsultację

  7. Witam. Dla lepszego samopoczucia zabrałam mame na zabieg z botoxem. Na następny dzień mama zauważyła lekko opadajaca powieke. Moje pytanie czy z dnia na dzień może ta dolegliwość się powiększać?

  8. to prawda …cięzko komentować i pozostać kulturalnym człowiekiem! porównywanie kompetencji kosmetyczki do kompetencji lekarza…żenada.Pani nie wie o czym mówi i …bredzi jak w malignie.
    I dlatego ja nie ubolewam nad „ofiarami” żle wykonanych zabiegów u kosmetyczek. Na własne życzenie i z własnej ignoracji…..A to ,ze zdarzy sie niestaranny lekarz…to nie zmienia faktu ,ze lekarze sa jedynymi kompetentnymi do wykonywania takich zabiegów.

  9. Witam
    Mam takie pytanko, już 5 razy miałam botox na poprzeczne czoła, zawsze wtedy tworzy mi się na czole z innych mięśni taki jak to nazwać, wkurzony szatan. Doktor powiedziała że to przez to że nie ostrzykuje lwiej zmarszczki, z tym że boję się czy wtedy nie opadną mi powieki i brwi jeszcze bardziej. Co Pani o tym myśli? A i jestem posiadaczka niskiego czoła niestety 😔. A i drugie pytanie, czy istnieje jakiś zabieg na uniesienie brwi i lekko powiek? (w sensie nici, laser etc.) Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam

    • o botoksie można mówić godzinami. Prawidłowo wykonany botoks nie powinien nasilić lwiej zmarszczki a dać zrelaksowany wyraz górnego piętra twarzy. Łącznie z uniesieniem brwi. Po takim zabiegu można pokusić się o drugi krok czyli nici. Ale najpierw musi być dobrze zrobiony botoks.

  10. Artykuł ciekawy. Z tym, aczkolwiek z tym wywyższaniem sie BO lekarz to nie ma reguły..
    Kosmetyczka może również znać anatomię twarzy, akurat w moim przypadku to właśnie lekarz zepsuł mój wygląd, a kosmetyczka zadziałała jak artystka, akurat nie mowie o botoxie… wiec pisanie, ze lekarz „zakuwał” 6 lat łącznie ze specjalizacja 12 nie znaczy, ze w tej głowie coś zostało…

    • Oczywiście nie ma reguły. Są lekarze, którzy zajmują się zupełnie inną działką medycyny, a np kwas hialuronowy wykonują „dorywczo”, „od czasu do czasu”.
      W taki przypadku oczywiście prawdopodobieństwo powikłań drastycznie rośnie.
      Dlatego do wszelkich zabiegów medycyny estetycznej proponuję wybierać lekarza, który zajmuje się tylko medycyną estetyczną.
      A dlaczego lekarza? Dlatego, że powikłania zdarzają się każdemu. Zarówno lekarzowi, jak i kosmetyczce.
      Ale lekarz wie jak leczyć powikłania.
      Prosty przykład – infekcja. Które to nawiasem mówiąc występują wg statystyk kilkadziesiąt! razy częściej u kosmetyczek. One niestety nie wiedzą co to aseptyka i antyseptyka – nie uczestniczyły na studiach przy operacjach i dlatego nie wiedzą. I jeśli chodzi o warunki sterylności to nie wystarczy wiedza. Studia medyczne powodują że lekarz zabiegowiec „ma to we krwi”. Nie musi myśleć co jest sterylne a co nie. Po prostu to wie i przez głowę mu nie przejdzie zrobić coś wbrew tym zasadom.
      Ale wracając do powikłań i infekcji. Lekarz szybko zdiagnozuje problem i przepisze antybiotyk o właściwym spektrum działania. A kosmetyczka? Po pierwsze to nie może przepisać recepty. Zwykle rozpoznaje problem dużo później (o ile w ogóle). I wysyła na izbę przyjęć, albo do rodzinnego 🙂
      Wiem o czym mówię bo niestety mnóstwo powikłań leczę, i znam historię tych pacjentów.

  11. Kwestia tego kto i co podaje jest zwyczajnie prawnie uregulowana. Nie zgadzam się z tym, że pielęgniarki czy kosmetolodzy nie byliby kompetentni by wykonać zabieg medycyny estetycznej, nawet z użyciem toksyny botulinowej. Nie ukrywajmy, liczą się kursy i praktyka, na studiach nikt tego nie robi, bo zwyczajnie nie wchodzi w program studiów. W cywilizowanych krajach pielęgniarki mają bardzo duży zakres usług: to co tutaj plus ordynowanie leków, badania obrazowe, punkcja lędźwiowa i no właśnie, wstrzykiwanie botoksu plus inne procedury… Na medycynie jest zwyczajnie więcej przedmiotów ogólnych i kilka oddziałów więcej do przerobienia, nie przekazuje się tam niesamowitej wiedzy tajemnej, niedostępnej dla reszty kierunków medycznych.

    • Oczywiście może mieć Pani swoje zdanie, tylko szkoda że tym zdaniem robi Pani krzywdę Pacjentom, którzy nie zawsze muszą interesować się medycyną.
      O „kompetencjach” niektórych osób – konkretnie tych, które nie znają anatomii, i powikłaniach po tych „kompetencjach” są całe sesje podczas światowych kongresów medycyny estetycznej. W Monaco na Anti-Aging Medicine World Congress takich sesji uskładało się dobrych kilka godzin!
      „To nie jest wiedza tajemna”? Ok takie jest Pani zdanie, ale wiem z doświadczenia że „wiedza tajemna” zaczyna się dla niektórych w momencie powikłań. Nie mają zielonego pojęcia co zrobić, kiedy pojawią się choćby najprostsze powikłania jak np. infekcja. I wówczas biedna, przestraszona Pacjentkę chodzi z gabinetu do gabinetu. Tylko żeby nie było trochę za późno na leczenie. Zresztą ciekawe powikłania, gdzie za późno podjęto leczenie łatwo można znaleźć w internecie.
      „Kilka przedmiotów więcej i kilka oddziałów do przerobienia”. Przepraszam, ale z grzeczności nie skomentuję.
      I na koniec – zakres kompetencji pielęgniarek w „cywilizowanych krajach” – ma Pani tutaj rację i w zupełności się z Panią zgadzam. Tylko musimy dodać jeden mały szczegół. Pielęgniarki mogą wykonywać badania obrazowe, punkcję lędźwiową itp., ale na całym świecie tylko pod kontrolą lekarza.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*