Przychodzą usta do lekarza, a za nimi twarz – kwas hialuronowy czyli o tym, jak lepsze jest wrogiem dobrego. Część 1.

Strona główna » Blog » Medycyna estetyczna » Przychodzą usta do lekarza, a za nimi twarz – kwas hialuronowy czyli o tym, jak lepsze jest wrogiem dobrego. Część 1.


Jedną z przyczyn starzenia się jest ubytek objętości tkanek na twarzy. Podściółka tłuszczowa, mięśnie a nawet kości ulegają z wiekiem zanikowi, ponieważ tracą naturalnie występujący między komórkami kwas hialuronowy. W leczeniu tych niedoskonałości główną role pełnią wypełniacze. Podawanie kwasu hialuronowego bezpośrednio w skórę oraz głębiej pozwala nie tylko na poprawę wyglądu zapadniętych obszarów, wypełnienie zmarszczek, ale również ma działanie nawilżające. Kwas ten posiada bowiem niezwykłą zdolność wiązania cząsteczek wody. To tak, jakby miał tysiące rączek i każda trzymała cząsteczkę wody (dlatego po wstrzyknięciu zawsze proszę pacjentki, żeby dużo piły, efekt jest wówczas lepszy). Co to jest kwas hialuronowy? Postaram się przybliżyć ten temat,

Sam kwas może mieć różną gęstość, jeden przypomina w konsystencji galaretkę, inny bardziej kisiel. Kwasem hialuronowym można modelować twarz, powiększyć usta i wykonać mezoterapię. Wskazaniami do podawania kwasu hialuronowego są zmarszczki statyczne, czyli takie, jakie posiadamy bez robienia min, np. bruzdy nosowo-wargowe, linie marionetki, głębokie bruzdy oraz zapadnięte policzki i wszystkie okolice, w których widoczne są ubytki podskórnej tkanki tłuszczowej.

Uważam, że im mniej, tym lepiej… co zresztą wpisuje się w obecnie panujące trendy w medycynie estetycznej. Tak jak w makijażu typu makeup no makeup, chodzi o to, żeby nie było widać, co zostało poprawione. Nie likwiduje się każdej nowo pojawiającej się zmarszczki, lecz podchodzi się do urody bardziej kompleksowo. „Zamrożona” twarz jest sztuczna. Pacjent ma wyglądać lepiej, niekoniecznie inaczej.

My kobiety, choć może niechętnie się do tego przyznajemy, poprawiają swoją urodę nie tylko dla siebie, ale także dla innych (piersi – dla faceta, reszta- dla podziwu koleżanek 🙂 Kiedyś pacjentka powiedziała mi, że zabieg jest dla niej udany wtedy, gdy koleżanki powiedzą: wyspałaś się chyba dzisiaj, tak dobrze wyglądasz. Pacjentka ta nigdy nie chciała usłyszeć: zrobiłaś sobie usta? masz większe policzki? Oczywiście każdy jest inny, niektóre panie marzą o tym, żeby mieć usta jak Angelina Jolie i moja w tym głowa, żeby przybliżyć ten cel i nie przesadzić. Jednak pacjentki są przeze mnie uprzedzone od razu, że żaden zabieg nie przyniesie takiego efektu, jak na przyniesionym zdjęciu. Każdy człowiek jest inny i nigdy nie zrobię kalki. Takie zdjęcie może wzbudzić wątpliwości co do tego, czy pacjentka ma realistyczne oczekiwania w stosunku do zabiegu, czy też będzie niezadowolona, niezależnie od tego, jak jej usta będą wyglądały po zabiegu.

Dobrze zaplanowane działanie często rozłożone jest na kilka etapów, aby móc ocenić właściwie, czy istnieje nadal potrzeba ingerencji. Rozsądny lekarz nie dopuści do sytuacji, w której patrząc na pacjentkę, widzimy najpierw usta, potem całą resztę. Usta mają być perłą twarzy, nie zaś ją przysłaniać.

Czy można przed zabiegiem zobaczyć, jak będą wyglądały usta po?

Takiej możliwości niestety nie ma. Wszystko zależy od ilości i miejsca podania preparatu, więc warto dokładnie ustalić swoje oczekiwania przed zabiegiem i omówić je z lekarzem. Najlepiej powiedzieć wprost, co nam się nie podoba w naszych ustach: ich kształt, kąciki czy rozmiar. Moim zadaniem jest doradzić, co możemy zrobić, by wyglądać lepiej. Czasem pacjentce może się wydawać, że da się osiągnąć jakiś efekt na ustach i dopiero w gabinecie okazuje się, że nie jest to możliwe.

Jakie właściwości posiada cudowny kwas hialuronowy? Co to jest kwas hialuronowy?

Kwas hialuronowy to cukier złożony (polisacharyd) z grupy glikozoaminoglikanów (GAG), naturalnie występujący w naszym organizmie w różnych stężeniach. Miejscem gdzie go znajdziemy, jest przestrzeń międzykomórkowa. Jedną z jego zalet jest zdolność wiązania wody, dzięki czemu nasza skóra jest nawilżona i napięta. Z wiekiem zmniejsza się ilość kwasu, a odwodniona skóra nie jest już jak soczyste jabłko, przypomina raczej wysuszony owoc. Mniejsze uwodnienie skóry powoduje pojawianie się pierwszych zmarszczek. Kwas hialuronowy posiada największą cząsteczkę spośród wszystkich GAGów, przez co podawany na skóre (obecnie w większości kemów) nie wniknie do jej wnętrza, nawilży jedynie powierzchowną warstwę rogową naskórka i w dodatku tylko przez parę godzin. Wypełniacze na bazie kwasu hialuronowego, podobnie jak nasz własny, nie pozostaną w skórze na zawsze. Dzięki chemicznej obróbce, tzw. usieciowaniu- pozostaje w tkance stabilnie, ulegając jedynie trwającemu miesiącami procesowi powolnego wchłaniania (ze skóry, do krwi, dalej do wątroby, gdzie jest rozkładany do dwutlenku węgla i wody po czym ulega wysikaniu).

Jak się go podaje?

Technika podawania wypełniacza w dużej mierze zależy od jego rodzaju, miejsca podawania oraz preferencji lekarza. Najczęściej kwas podaje się igłą, wykonując ostrzykiwanie. Czymś co zrewolucjonizowało medycynę estetyczną w ostatnim czasie było wprowadzenie do użycia miękkich kaniul. Metoda modelowania twarzy i ciała o nazwie „Soft Filling” została zaprezentowana po raz pierwszy przez Dr Sandrine Seban jesienią 2009. Polega ona na stosowaniu zamiast igieł, które są ostro zakończone – cienkich, miękkich mikrokaniul o tępym zakończeniu. Miękka kaniula pozwala stosować najbardziej wyszukane techniki korekcji twarzy, jednocześnie dające niezwykle naturalne efekty. Dzięki nowej metodzie udało się zmniejszyć ryzyko uszkodzeń tkanek w trakcie podawania preparatów. Mniejszy stan zapalny powoduje spowolnione wchłanianie kwasu. Przy użyciu kaniul można również wykonać zabiegi niechirurgicznego liftingu twarzy tzw. Hydrolift. Zabieg polega na podaniu preparatów kwasu hialuronowego w postaci nici hialuronowych. Technika Soft Filling pozwala na dodanie objętości twarzy, ustom, wypełnienie zmarszczek i fałd, odmładzanie dłoni, poprawę wyglądu szyi, dekoltu, skroni, przy ograniczonej liczbie punktów wkłucia.

Promocja? Dlaczego to tyle kosztuje?

Spotykam się coraz częściej z ofertami typu: 500zł za 1 ml kwasu. Zbyt niska cena powinna wzbudzić czujność. 500 zł to granica opłacalności, więc albo lekarz z jakiegoś powodu robi zabiegi po kosztach, albo preparat jest tani (czyt. słaby). Cena zależy od ilości zużytego materiału. Tak naprawdę duża część kosztu zabiegu to sam preparat kwasu hialuronowego. Ktoś ten zabieg musi jeszcze zrobić i musi być miejsce, które umożliwi przeprowadzenie takiego zabiegu w bezpiecznych warunkach. Można powiedzieć, że z powodu zepsucia rynku tanią „medycyną estetyczną tuż za rogiem” pracujemy na granicy opłacalności.

I jeszcze jedno: proszę, nie traktujmy wizyt w gabinetach medycyny estetycznej jak przerw na lunch. Lekarz musi powiedzieć pacjentowi, że zaraz po zabiegu mogą (nie muszą) wystąpić krwiaki, zaczerwienienie, obrzęk. Nawet po popularnym „botoksie,” który jest reklamowany właśnie jako tzw. zabieg „lunchowy”. Jeliśli chodzi o estetykę, pośpiech jest złym doradcą. Aby zebrać wywiad, porozmawiać z pacjentem, wyjaśnić mu różnice, np. między zabiegiem z zastosowaniem „wypełniacza” lub „botoksu”, ustalić i zaproponować kolejność działań leczniczych nie wystarczy 15 minut.

Już niedługo druga część, w której przeczytacie: 
– jak się przygotować do zabiegu?
– postępowanie po zabiegu
– moja własna przygoda z kwasem hialuronowym

 

5/5 - (2 głosów)

3 komentarze

  1. Obecnie nawet kosmetyczki mają w swojej ofercie powiekszanie ust. Osobiście nie odwazylabym się pójść do nikogo poza lekarzem, który ma fachowa wiedze na temat budowy ciała ludzkiego, wszystkich tkanek, naczyn krwionośnych i włosowatych. A co najważniejsze tylko lekarz jest świadomy wszystkich przeciwskazan i możemy mieć pewność, że nie zrobi nam krzywdy poprzez brak kompetencji. Bardzo fajny post Uświadamia, że można pomóc nieco matce naturze i nie trzeba od razu robić z siebie karykatury.

  2. Cześć 🙂 Fajny post, daje do myślenia. Zewsząd atakują mnie duże usta (mam na myśli Internet, gazety i gwiazdeczki, wszystkie z mega dużymi ustami, które nawet się już nie domykają). Tu czytam, że im mniej tym naturalniej i że taka jest teraz moda. Ja mam jednak taką dysproporcję, między górną wargą (prawie jej nie widać) i sporą dolną, że chyba zdecyduję się na zbieg. Czy jedna wizyta wystarczy? Ile preparatu się zwykle podaje w takich przypadkach?

    • W przypadku takiej dysproporcji pomiędzy wargą górną i dolną, myślę że 1 ml kwasu hialuronowego wystarczy. Takie ilości zużywa się zazwyczaj podczas zabiegu powiększania ust. W Twoim przypadku – z dużym prawdopodobieństwem – cały materiał zostanie podany w górną wargę (lekarz zadecyduje po badaniu, być może uzna,że 3/4 dostanie góra, a 1/4 dół, żeby jakościowo usta tworzyły całość). Ostateczne decyzje podejmowane są zawsze na fotelu, bezpośrednio przed wykonaniem zabiegu.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*