Piękna oprawa oka, czyli jak zlikwidować cienie pod oczami

Mówi się, że oczy są zwierciadłem duszy… Samo zwierciadło, tak jak oczy, jest bardzo piękne i niezwykle pożyteczne. Tak fantastyczny przedmiot i narząd wzroku zasługują na wyjątkową oprawę, wtedy bardzo dużo zyskują. W przypadku oprawy oczu nie mam na myśli fantazyjnego makijażu, okularów od projektanta czy wachlarzy rzęs. Interesuje mnie nasza naturalna „rama”, czyli skóra powiek, górna i dolna. Niestety, jest bardzo cienka i delikatna, a czas odciska na niej swoje piętno w wyjątkowo zauważalny sposób. Z biegiem lat nie wystarczy nawet najlepszy krem, okłady czy masaże. Musimy sięgnąć po bardziej zaawansowane metody rewitalizacji skóry. Poprowadzę Cię teraz przez skuteczne rozwiązania najpopularniejszych problemów skóry okolic oczu.

Mikronakłuwanie okolic oczu dermapenem

Utrata jędrności, suchość, pierwsze zmarszczki… Brzmi znajomo? To dopiero początek tego co nieuchronne 🙁 Jak temu zaradzić? Wbrew pozorom dosyć prosto. Kiedy chcemy nieco „doładować” skórę, specjalista zaproponuje zabieg dermapenem. Cóż to takiego? Urządzenie przypomina pisak z drobnymi igiełkami na końcu, które poruszają się z dużą prędkością w górę i dół. Igły nakłuwają skórę, a tym samym tworzą takie jakby tunele w naskórku. Dzięki temu zastosowana potem ampułka z odżywczym koktajlem ma większą szansę zadziałać na większych głębokościach. Po drugie, każda taka ranka na ciele jest sygnałem dla organizmu by rozpocząć proces regeneracji w tym miejscu. W okolice rany napływa dużo substancji stymulujących renowację komórek, produkcję białek i kwasu hialuronowego. Ponadto powstają nowe komórki skóry, a ona sama staje się grubsza, bardziej wytrzymała, elastyczna. Finalnym efektem jest odmłodzenie i ujędrnienie skóry okolic oczu. A ponieważ zabieg zwiększa grubość skóry powieki dolnej – pozbędziemy się wszelkich sińców i cieni pod oczami.

Przyznam, że nakłuwanie nie brzmi zbyt zachęcająco. Na obronę mogę jednak powiedzieć, że igły dermapena są bardzo cienkie i krótkie, maksymalnie 0,5 mm. Podczas zabiegu możesz odczuwać dyskomfort, niewielką bolesność. To uczucie może utrzymać się do kilkunastu godzin po. Zwykle 2-3 dnia pojawią się maleńkie strupki i niewielkie łuszczenie naskórka. Dermapen stanowi wspaniałą alternatywę dla zabiegów laserem i kwasami. Po procedurze należy unikać słońca, stosować filtry UV, nie robić peelingów. I przede wszystkim pod żadnym pozorem nie rozdrapywać strupków i zachować zasady higieny.

Osocze bogatopłytkowe – naturalna regeneracja okolic oczu

A może by tak połączyć dermapen z czymś jednocześnie naturalnym i mega odżywczym? Tym czymś jest osocze bogatopłytkowe. Działa ono stymulująco na komórki, nakłania je do pracy i przyspieszenia podziałów. Magicznym składnikiem osocza są właśnie płytki krwi. Biorą one biorą udział w procesie krzepnięcia i inicjują proces regeneracji. Ich działanie jest takim „doładowaniem”, kiedy samo nakłuwanie nie wystarcza. Na początku pobiera się trochę krwi z żyły do specjalnych probówek i odwirowuje by wyodrębnić warstwę z płytkami i wstrzyknąć ją do wybranego obszaru. Zabieg jest bardzo bezpieczny, nie wykorzystujemy tu substancji obcego pochodzenia, można go powtarzać bez obaw 🙂

Czasami cienie pod oczami nie są wynikiem rozmazania tuszu czy sypkiego kosmetyku, ale tego, że skóra staje się coraz cieńsza i naczynia krwionośne zaczynają przez nią prześwitywać. Na szczęście możemy sobie z tym poradzić. A jak? Zapraszam dalej 😉

Mezoterapia igłowa – niezawodny sposób rewitalizacji cienkiej skóry okolic oczu

Kolejnym rozwiązaniem problemu cieni pod oczami jest mezoterapia igłowa. Polega ona na wprowadzeniu do skóry specjalnego preparatu cienką igłą lub pistoletem. Wcześniejsze zabiegi polegały na nakłuwaniu skóry w celu zapewnienia lepszej penetracji kosmetyku w głąb skóry. Tutaj dostarczamy odżywczy koktajl bezpośrednio do niej, pomijając naskórek. Aby zlikwidować cienie trzeba zwiększyć grubość skóry okolic oczu, a na rynku istnieją preparaty stworzone specjalnie w tym celu. Chętnie pomogę Ci coś wybrać 🙂

Niedoskonałości okolic oczu – cienie, sińce i podkowy pod oczami

Gdy problem jest nieco większy, możemy sięgnąć po stabilizowany kwas hialuronowy. W odróżnieniu od zwykłego, jest on bardziej trwały, czyli wolniej się wchłania i może pełnić rolę wypełniacza. Na szczęście nie uciska on na tkanki i nie powoduje lokalnego obrzęku, co tylko pogorszyłoby sytuację.

Nano-fat na najbardziej oporne cienie pod oczami

W ostateczności możemy zdecydować się na zabieg lipofillingu nano-fat. Lipofilling polega na wypełnieniu ubytków okolic oczu własnym tłuszczem, co automatycznie pogrubia skórę w danym obszarze, a tym samym smutne podkówki pod oczami przestają być widoczne. W bonusie dostarczamy komórek macierzystych, które intensywnie odżywiają tkankę i stymulują proces przebudowy. Sekretem techniki nano-fat jest wysokiej jakości obróbka pobranego tłuszczu. Wyodrębnia się wtedy najlepsze adipocyty, a konsystencja tkanki tłuszczowej przypomina płyn. Dzięki temu nie powstają nieestetyczne grudki i możliwa jest podaż w miejsca, gdzie skóra jest bardzo cienka. Sińce pod oczami nie mają szans!

Kolejną przypadłością, z którą borykają się ludzie to dolina łez. Jak już wiesz, skóra z biegiem lat ulega ścieńczeniu i zwiotczeniu. Na dodatek dochodzi do przesunięć i zaniku tkanki tłuszczowej, a nawet drobnej przebudowy w układzie kostnym oczodołów. W wyniku nakładania się tych procesów powstaje ubytek w tkance, który przechodzi skośnie w policzek, tak jak łzy płyną po twarzy. To jest właśnie ta słynna dolina łez 🙂 Rozwiązanie tego problemu jest stosunkowo proste. Stosujemy wypełniacz na bazie kwasu hialuronowego lub tłuszczu, w sposób opisany powyżej i dodatkowo po wprowadzeniu preparatu lekarz masuje i modeluje obszar by dobrze rozprowadzić preparat. Teraz już wiesz jak poradzić sobie z sińcami, tudzież cieniami pod oczami i ubytkami… Jednak piękna oprawa oka to też powieki.

Botoks idealnym sposobem na opadające powieki

Ostatnim problemem nad jakim się dziś pochylimy to opadająca powieka. Z racji tego, że jestem za mało inwazyjnymi metodami korekcji niedoskonałości, to przedstawię Ci ciekawe zastosowanie preparatu, który znasz przynajmniej ze słyszenia. Już niedługo na blogu pojawi się nowy, osobny wpis poświęcony w całości zagadnieniu opadających powiek, więc już teraz zapraszam Cię do nas ponownie. Teraz uchylę tylko rąbka tajemnicy: mam na myśli botoks 😉  Zazwyczaj botoksu używa się by opóźnić proces powstawania zmarszczek lub do wizualnej likwidacji istniejących. No więc czemu proponuję akurat to? Musisz wiedzieć, że w obrębie twarzy jest cała masa mięśni, jedne są nieco „silniejsze” od innych i efekt ich działania przeważa te „słabsze” włókna. Lekarz ostrzykując toksyną botulinową mięśnie odpowiadające za powstanie lwiej zmarszczki, czyli tej pionowej kreski między brwiami sprawia, że ona znika, a mięsień jest zrelaksowany.

Efektem ubocznym tego zabiegu jest uzyskanie przewagi działania mięśnia czołowego, który podnosi górną część twarzy. W ten sposób uzyskujemy uniesienie i redukcję opadających powiek. Oczywiście efekt nie jest wieczny, za jakiś czas trzeba powtórzyć procedurę. Dla przypomnienia powiem, że w celu przedłużenia działania botoksu należy unikać działania wysokich temperatur na tym obszarze, czyli np. nie opalać się, unikać zabiegów z użyciem gorącej pary, nie masować, nie ćwiczyć mięśni w tym obszarze.

Mam nadzieję, że wpis poszerzył nieco Twoją wiedzę i dał nadzieję, że możemy wiele zdziałać by wspomóc skórę w prosty i mało inwazyjny sposób. Arsenał do walki z sińcami pod oczami, ubytkami i opadającą powieką jest naprawdę spory, każdy znajdzie tu coś dla siebie.